Pomnik Katynski w Sztokholmie

STOI POMNIK

W niedziele dnia 6 maja 2001 roku poswiecono w stolicy Szwecji Sztokholmie Pomnik Katynski. Bylo to wlasciwie przeniesienie jednego z pierwszych w swiecie monumentów upamietniajacego pamiec pomordowanych przez Rosje Sowiecka tysiecy oficerów polskich wiosna 1940 roku.

Akt poswiecenia poprzedzila Msza swieta celebrowana przez Ks. Pralata Zdzislawa Peszkowskiego - kapelana Rodzin Katynskich. W uroczystosciach wzieli udzial przedstawiciele organizacji polskich w Szwecji z prezesem Kongresu Polaków w Szwecji Romanem Koba, specjalny reprezentant premiera Szwecji Görana Perssona - byly ambasador Szwecji w Polsce Stefan Noren, przedstawiciele ambasady i konsulatu RP, grupa poslów na Sejm RP pod przewodnictwem Ryszarda Czarneckiego, dyrektor Konferencji Panstw Morza Baltyckiego - Jacek Starosciak, rektor Uniwersytetu Marii Curie Sklodowskiej w Lublinie prof. Marian Harasimiuk i wielu innych. Odczytano specjalnie na ten dzien napisane przeslanie od ostatniego Prezydenta Rzeczpospolitej na Uchodzstwie - Ryszarda Kaczorowskiego.


Przeslanie Ryszarda Kaczorowskiego,
b. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej rezydujacego w Londynie, do uczestników odsloniecia Pomnika Katynskiego w Sztokholmie,

6 maja 2001 roku

Uplynelo juz ponad 25 lat od historycznego wydarzenia, gdy staraniem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Szwecji stanal w stolicy tego kraju pomnik upamietniajacy ofiary mordu dokonanego na oficerach polskich w Katyniu.

Katyn to haslo, które w rzeszach polskich wywolywalo ból, haslo za którym staly nie odkryte wówczas rozliczne groby naszych rodaków, równie bestialsko pomordowanych na nieludzkiej ziemi. Nie znalismy jeszcze wtedy Charkowa i Miednoje. Nie znany byl dokument wydajacy wyrok smierci na tysiacach Polaków, a podpisany przez Stalina i jego wspólpracowników. Wyrok skrupulatnie wykonywany nad otwartymi grobami i w kazamatach wiezien sowieckich przez oficerów i zolnierzy NKWD.

Ilez nadziei i potencjalu niezbednego do pracy dla Polski pogrzebano w rozlicznych grobach na nieludzkiej ziemi, ilez rodzin przez lata oczekujacych powrotu najblizszych, okrylo sie zaloba.

To nie tylko 27 tysiecy ofiar z obozów jenieckich i wiezien, rozstrzelanych nad rowami Katynia czy w podziemiach charkowskiego wiezienia. To jeszcze tysiace zamordowanych w tak zwanych marszach smierci.

Rzesze naszych obywateli pozbawionych zycia, to kwiat narodu polskiego, którym mógl szczycic sie najchwalebniej caly nasz kraj po dwudziestu latach trudnej, ale szczesliwej wolnosci.

Pozostali w ziemi rosyjskiej jako przednia straz naszych tradycji i honoru.

Kiedy przed szescioma laty, w 55 rocznice mordu, szlismy przez Las Katynski, by wraz z wladzami Rzeczypospolitej pochylic czola nad grobami ofiar tego ludobójstwa, czulismy, ze gdzies w przestworzach lesnych pozostaly echa ich ostatnich westchnien zegnajacych najblizszych i na pewno nierzadko stlumiony reka oprawcy okrzyk "Niech zyje Polska!"

W czasie Mszy Swietej i po przemówieniach zapowiadajacych budowe cmentarzy , mysli nasze biegly przed tron Najwyzszego, by przyjal ich ofiare i blogoslawil tym, którzy beda budowali Polske w duchu naszej kultury, umilowania wolnosci i szacunku do czlowieka.

Wielki Syn Polski, Ks. Wladyslaw Kardynal Rubin, mówil: "Opasalismy swiat pomnikami katynskimi, by pamiec i sens ich ofiary nie byly zapomniane".

Dzis, kiedy wszystkie prawie okolicznosci tych wydarzen sprzed 60 lat sa znane, niezrozumiale staje sie, ze sledztwo wszczete po uzyskaniu suwerennosci Polski, nie zostalo jeszcze zakonczone. W ostatnich latach ukazalo sie wiele prac, niedozwolonych przez cenzure PRL, opisujacych szczególy badan prowadzonych przez polskich i rosyjskich historyków. Sa takze próby zmazania i puszczenia w niepamiec ludobój stwa. Żaden Trybunal Miedzynarodowy nie osadzil tych zbrodni, tak jak uczyniono w Norymberdze ze zbrodniarzami hitlerowskimi. Pomnik, przy którym skladamy dzis hold niewinnym ofiarom, swiadczyl przez lata o pamieci i oczekiwaniu na zadoscuczynienie, nie dla zemsty , ale dla prawdy historycznej i zwyklej ludzkiej uczciwosci. Pamietamy trudnosci jakie napotykalo Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Szwecji przy uzgadnianiu jego lokalizacji. Cieszymy sie, ze dzisiejsza uroczystosc to jakby "odtajnienie" monumentu, ukrytego dotychczas decyzja wladz szwedzkich w podwórku Osrodka Polskich Organizacji Niepodleglosciowych, lecz jakze piekniejszego i godniejszego swej nazwy.

Mord katynski byl tylko jednym, tragicznym i niezwykle brutalnym przejawem dzialania przywódców Zwiazku Sowieckiego, zmierzajacych do planowego wyniszczenia polskiej inteligencji i zamienienia naszej Ojczyzny w niewolniczego satelite komunizmu. Pasmo tych zbrodniczych dzialan zakonczylo sie dopiero z chwila kleski totalitaryzmu sowieckiego.

Wielu czlonków Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Szwecji, dzialajacych na rzecz budowy tego pomnika, nie doczekalo dnia przyznania sie do zbrodni Rzadu Rosyjskiego. Nie wszystkie rany leczy czas, niektóre tylko zabliznia. Bolesne blizny pozostaja w naszej narodowej pamieci, ale szczególne zadry utkwily w pamieci matek i zon, synów i córek, wnuków i prawnuków pomordowanych zolnierzy polskich. Ich strata byla niepowetowana kleska takze dla sprawy narodowej i Kraju, odbudowujacego sie ze zniszczen wojennych.