Po I wojnie światowej i przegranej Niemiec nasilały się akty niemieckiego terroru wobec Ślązaków. Przybliżę tutaj sytuację na Śląsku na kilka dni przed wybuchem II Powstania Śląskiego.
Od 17 sierpnia niemiecka propaganda, by zastraszyć Ślązaków, rozgłaszała fałszywą informację o zdobyciu Warszawy przez Armię Czerwoną, zatajając zwycięstwo Polaków w Bitwie Warszawskiej i przegraną bolszewików w tym starciu. Bojówki niemieckie zaatakowały w Katowicach siedzibę powiatowego inspektora Międzysojuszniczej Komisji– płk. Blancharda. Żołnierze francuscy zabili 10 atakujących. W odwecie zlinczowano dr. Andrzeja Mielęckego, który opatrywał rannych. Niemcy zdemolowali też siedzibę Polskiego Komitetu Plebiscytowego w Katowicach. W trakcie tego ataku pobito dr. Henryka Jarczyka. Po licznych aktach terroru ze strony niemieckiej Ślązacy powiedzieli dość.
II Powstanie Śląskie wybuchło w nocy z 19 na 20 sierpnia. Dowództwo Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Ślaska, na czele której stał Alfons Zgrzebniok, zaraz po wezwaniu do walki wygłoszonym przez Wojciecha Korfantego, nakazało niezwłoczne rozpoczęcie działań bojowych w 5 okręgach wojskowych. Po rozpoczęciu walk Powstańcy zniszczyli na całym terenie sieci łączności co sparaliżowało działania niemieckie.
Komisja Międzysojusznicza zażądała wstrzymania walk, lecz A. Zgrzebniokowi udało się uzyskać likwidację represyjnej wobec Polaków niemieckiej policji bezpieczeństwa Sipo oraz utworzenie mieszanej policji polsko-niemieckiej Apo. W ten sposób Polacy uzyskali znacznie lepsze warunki do prowadzenia kampanii przed plebiscytem wyznaczonym na 20 marca 1921 roku, ujętym w Traktacie Wersalskim tworzonym przez zwycięskie państwa Ententy, traktacie pokojowym kończącym I wojnę światową.
Tekst: Krystyna Andrzejewska